sobota, 23 maja 2020

Odma

Od momentu zakupu na pokrywie zaworów znajdował się olej. Jedną z hipotez było to, że ktoś "szerokim gestem" uzupełniał olej i po prostu porozlewał poza wlew. Jednak po umyciu, po kilkuset kilometrach, olej znów się pojawiał.

Olej na pokrywie zaworów, widok z lotu ptaka.

Olej na pokrywie zaworów.
Kolejną hipotezą była nieszczelna rurka odmy, która też wchodzi do pokrywy zaworów. Z czasem guma zamienia się w kruchy plastik, pęka i przepuszcza opary/olej. Więc zapadła decyzja o jej wymianie. Poradniki sugerują przeczyszczenie lub wymianę od razu całego układu odmy.

Trafiłem na film instruktażowy (FCP Euro), w którym krok po kroku prezentowana jest wymiana elementów odmy i innych przy okazji. Wtedy też podjąłem decyzję, że wymiany dokonam sam, przecież to nic trudnego! Zakupiłem więc kompletny zestaw, nawet szerszy niż we wspomnianym filmie, i zabrałem się do roboty.

Po zdjęciu kolektora ssącego ukazał się taki oto widok.

Po zdjęciu "puszki" odmy widoczny "nagar".

Nowa "puszka" odmy, aluminiowa rurka, gumowe węże zastąpione silikonowymi.

Gotowe! Pomiędzy kolektor ssący a głowicę trafiła nowa uszczelka. Nowa uszczelka również na rurce bagnetu do mierzenia poziomu oleju. Przepustnica umyta, o czym tu: Kolektor ssący i przepustnica. Umyte wszystkie inne elementy (np. rury z intercoolera, do turbo). Również dwa nowe wtryskiwacze, o których wspominam tu: Paliwo w oleju i wtryskiwacze.
Od montażu minęło ledwie ok. 100 km, ale na pokrywie sucho. A obroty silnika podczas podjazdu pod wzniesienie są stałe. Wcześniej lekko falowały (ale tylko podczas podjazdu pod wzniesienie, ze stałym gazem). Będzie dobrze!?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz