czwartek, 7 maja 2020

Krzyżak kolumny kierowniczej


Kierownica jakoś tak ciężej zaczęła "chodzić". Pierwsza myśl: "pewnie wspomaganie". Profilaktycznie wymieniłem płyn, o czym doniosłem tu: plyn-wspomagania. Niewiele pomogło. Jednak opór, jaki stawiała kierownica nie był jednostajny, tylko wyczuwalny w pewnych położeniach. Co więcej (choć uświadomiłem to sobie później) uzależnione było od pogody i częstotliwości jazd. Przeglądanie internetu i forów tematycznych dało odpowiedź. Podobno to nawet typowe w Volvo: krzyżak. Z czasem koroduje no i w związku z tym ciężko chodzi.
Korzystając z kanału (choć dwa koziołki też dałyby radę) obficie spryskałem winowajcę WD-40 i do kompletu jakimś smarem w sprayu. Efekt natychmiastowy!
Jednak świadom tymczasowości rozwiązania, przy okazji grubszej roboty, wymieniłem krzyżak.
Ze względów finansowych odpuściłem sobie wymianę całego elementu sprzedawanego przez Volvo, lecz zleciłem wymianę samego krzyżaka w lokalnej firmie (Wojmech z Czechowic-Dziedzic). Wymieniłem też łożysko igiełkowe znajdujące się w osłonie krzyżaka (też przez producenta proponowanego jako całość). Przy okazji - warto przed założeniem posmarować krawędzie osłony wodą z mydłem (tak sugeruje zresztą dokumentacja). O wiele wygodniej się całość naciąga na blaszany kołnierz.
Jednak ze względów bezpieczeństwa same śruby i nakrętki, jak stoi w dokumentacji, należy zawsze zakładać nowe. I te zakupiłem w ASO.

Winowajca.

Po wymianie krzyżaka i wyczyszczeniu korozji (może tyle wystarczy).

Bezpieczeństwo przede wszystkim. Śruba przykręcona z odpowiednim momentem.

Bezpieczeństwo przede wszystkim. Śruba przykręcona z odpowiednim momentem.

Wszystko pasuje.

A tak to wygląda od strony silnika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz