O akumulator trzeba dbać! Podobno regularne ładowanie prostownikiem "starego typu" przywracało akumulatorom pełną moc i taki służył latami. Potem pojawiły się "bezpieczne" "bezobsługowe". No i jak wiele rzeczy w nowoczesnym świecie był tak skonstruowany, by co jakiś czas go wymienić.
Mimo, że o swój akumulator (który już był w wozie, kiedy go kupowałem) dbałem, ładowałem (nawet wyposażyłem w otwory, by badać i uzupełniać elektrolit), to nigdy nie osiągał napięcia nominalnego (12,6V). Co prawda zawsze zapalał bez problemu, ale już np. kilkunastominutowe pozostawienie włączonej stacyjki powodowało napis w kokpicie "słaby akumulator". (A o sytuacji, jak w moich poprzednich wozach, że muza grała przez cały wieczór można było zapomnieć :)
No więc szarpnąłem się i wymieniłem starego BOSCH'a S4 013 (800A, 95Ah) na BANNER'a Power Bull Pro P100 40 (820A, 100Ah). Akumulator ma wbudowane korki, więc będzie można o niego dbać kompleksowo!